

Czy trawa rośnie szybciej, gdy się za nią ciągnie? Czyli o SPOSOBACH UCZENIA SIĘ
20 listopada 2015

Przez 10 lat uczyłam się mało skutecznie języka angielskiego, mniej więcej tyle samo czasu, choć z lepszym skutkiem zajęło mi nauczenie się prowadzenia samochodu. Kiedy uczyłam się psychoterapii odbyłam 1000 godzin szkoleń w innym mieście, pomimo uciążliwych dojazdów- nie było wtedy pendolino, miałam blisko 100% obecności – powiedziała mi pewnego dnia Lucyna. Czy przypominasz sobie takie sytuacje ze swojego życia, kiedy zdobywanie nowych umiejętności przychodziło Ci bardzo łatwo? Co na to wpływało? Co wpływa na to – mówiąc metaforycznie, że trawa rośnie szybciej?
Każdy z nas ma doświadczenia z nabywaniem wiedzy i umiejętności, więc możemy z nich czerpać w pracy trenerskiej, pamiętając jednocześnie o tym, że to co najlepiej służy nam, niekoniecznie będzie efektywne dla innych.
Jednym z początkowych i najważniejszych zadań trenera, jest określenie celów szkolenia. Kolejnym jest opracowanie sposobów ich realizacji, przygotowanie zawartości merytorycznej i ćwiczeń, w taki sposób, aby jak najlepiej wykorzystać potencjał uczestników do uczenia się.
Jak to zrobić podpowiada nam między innymi nauka o funkcjonowaniu mózgu, która rozwija się niezwykle szybko. Pozycji książkowych na ten temat też przybywa, autorem kilku z nich oraz sparafrazowanego w tytule cytatu „trawa nie rośnie szybciej gdy się za nią ciągnie” jest profesor Gerald Hüther, niemiecki neurobiolog, który w swoich pracach m.in.: wyjaśnia dlaczego uczniowie, w szkole tracą chęć uczenia się.
Ja zdecydowałam się bazować w tej części swoich rozważań na pracy Polki – Marzeny Żylińskiej, która w książce Neurodydaktyka, , mówi o praktycznym zastosowaniu wiedzy o procesach uczenia się właściwych dla ludzkiego mózgu. Jej książka przemawia do mnie, bo naukowo udowadnia wiele kwestii, których efektywność znam z praktyki szkoleniowej. Przedstawię też proces uczenia się wg Kolba, który jest teoretyczną bazą do tworzenia scenariuszy szkoleń opartych na doświadczeniu oraz opowiem jakich metod używać wobec osób o rożnych systemach reprezentacji: wzrokowców, słuchowców i kinestetyków.
Najistotniejszą kwestią z punktu widzenia trenera, wydaje mi się, uwzględnienie potrzeby sensu – warunku koniecznego do uczenia się. Aby pomagać mózgom w nadawaniu znaczenia, należy jak najczęściej łączyć nowe informacje z dotychczasowym doświadczeniem uczestników. Jedną z funkcji układu limbicznego jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy nauka jest sensowna i czy przyniesie nam pozytywne efekty.
Mózg za każdym razem ocenia wagę i przydatność pojawiających się informacji. W procesie oceny i wyboru kluczową rolę odgrywają takie przeciwieństwa, jak:
nowe – znane (dla mnie)
ważne – nieważne (dla mnie)
potrzebne – niepotrzebne ( dla mnie)
ciekawe – nudne
nietypowe – typowe
śmieszne – neutralne
wymagające wyjaśnienia – niewymagające wyjaśnienia[1]
Te siedem dychotomii może być dla trenerów doskonałym przewodnikiem albo krótką „ściągą” przy opracowywaniu scenariuszy szkoleń.
Za każdym razem, kiedy myślisz o kolejnym elemencie szkolenia, zadaj sobie pytania w rodzaju: Czy to będzie dla uczestników nowe? Czy to jest im potrzebne?
Warto też pamiętać o ważnej roli neuroprzekaźników w funkcjonowaniu mózgu, które aktywizują się tylko wtedy, kiedy mózg widzi sens w proponowanym przez trenera działaniu.
Efektywność nauczania zależy przede wszystkim od trzech czynników: motywacji, czasu poświęconego danemu zagadnieniu oraz głębokości przetwarzania informacji.[2]
Wszystkie trzy elementy powinny znaleźć się w obszarach zainteresowania trenera, w czym może dopomóc wykształcenie w sobie nawyku częstego sprawdzania motywacji uczestników do udziału w szkoleniu w ogóle, jak i do brania udziału w poszczególnych zadaniach.
Praktycznym podsumowaniem Neurodydaktyki Marzeny Żylińskiej jest zamieszczona na jej końcu tabela porównująca nauczanie przyjazne mózgowi oraz takie, które ignoruje sposób pracy mózgu[3].
Wybrałam z niej niektóre niektóre aspekty nauczania przyjaznego mózgowi:
- Nauka jest aktywnym procesem nadawania znaczeń, a z tego wynika, że jest zawsze nacechowana indywidualnie i wykorzystuje dotychczasowe doświadczenia
- Bazuje na rozwiązywaniu problemów, podejściu zadaniowym, odkrywaniu związków, szukaniu wyjaśnień, zakłada, że uczenie to indywidualny proces tworzenia sieci wzajemnych powiązań.
- Uczy stawiania ważnych pytań i wspiera w samodzielnym dochodzeniu do odpowiedzi.
- Wykorzystuje różne talenty i uzdolnienia.
- […] postrzega uczenie się jako proces indywidualny, a to oznacza, że wszyscy nie mogą osiągnąć takich samych efektów.
- Uwzględnia różne kanały przekazywania wiedzy.
- Traktuje uczniów podmiotowo, uczniowie mają wpływ na to, w jaki sposób się uczą.
- Dba o to, by łączyć wiedzę kognitywną z emocjami, traktuje uczenie się jako proces kognitywno-afektywny.
- Ważny jest proces.
- Błędy traktowane są jako immanentny, naturalny i oczywisty element procesu uczenia się.
(…)
Tekst jest fragmentem podręcznika dla początkujących trenerów „KONTAKT ŚWIADOMOŚĆ UMIEJĘTNOŚCI”, przygotowanym dla Słuchaczy Szkoły Trenerów Komunikacji opartej na Empatii.
[1] Zob. M. Żylińska, dz. cyt., s. 286-288.
[1] Tamże, s. 38-39.
[3] Por. M. Żylińska, Neurodydaktyka. Nauczanie i uczenie się przyjazne mózgowi, Toruń 2013, s. 50.

Polub nas:
Zobacz nas: